Kameralne spotkanie promujące album Piotra Droździka „Nowy Sącz – Moje miasto” odbyło się w Nowosądeckiej Małej Galerii. O tym skąd pomysł na promocję wydawnictwa opowiedział sam Piotr Droździk: – Ten album został wydany już dwa miesiące temu i to tak jakby urodziło się jakieś nowe stworzenie i nie nadalibyśmy mu jestestwa. Pomyślałem, że najlepszym miejscem na to, aby zrobić tę promocję jest Mała Galeria. Dlaczego? Ponieważ od ponad dwudziestukilku lat jestem związany z tym miejscem, a dokładnie z tym miejscem, które jest dwieście metrów dalej, gdzie kiedyś była Mała Galeria. Ale to jest ta sama instytucja – mówił autor, który podkreślił, że swoje dzieciństwo spędził w Rzeszowie, a do Nowego Sącza, jako dorosły mężczyzna, przyjechał za miłością swojego życia i nie od razu zapaliło się w nim uczucie do tego miejsca.- To nie tak, że spodobało mi się to miasto. Spodobała mi się kobieta z tego miasta. Nowy Sącz nie jest Paryżem, Londynem, nie jest Pragą; to nie jest miejsce, gdzie przyjedziemy i powiemy – kocham to miasto. Nowy Sącz to jest miejsce, w którym trzeba się zakochać, trzeba go poznać, trzeba na co dzień z nim obcować i trzeba poznać wszystkie jego dobre i złe cechy, i w jakiś sposób pokochać go taką dojrzałą miłością. Nowy Sącz to jest moje miasto.
Piotr Droździk mówił także na temat swojej pasji – fotografii. – Szczęście moje polega na tym, że znalazłem zawód, w którym mogę się realizować i to moje ADHD przeżywać. Kocham to co robię i nie wyobrażam sobie mojej ścieżki życiowej bez zdjęć. Zawsze to zdjęcia były moją formą wypowiedzi – zaznaczył.
źródło: www.nowysacz.pl