Do zdarzenia doszło w miniony piątek (20 stycznia) około godziny 10:40 oficer dyżurny sądeckiej komendy poinformował pełniących służbę policjantów o pilnym wezwaniu na ulicę Kasprowicza, gdzie płoną dom jednorodzinny. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce, z daleka widząc unoszący się z poddasza gęsty dym. Przed budynkiem zdenerwowana kobieta informowała funkcjonariuszy, że wewnątrz został jej mąż. Policjanci bez wahania wbiegli do środka, jednak przez żrący i gęsty dym nie było nikogo widać. Przechodzili przez kolejne pomieszczenia wołając mężczyznę, jednak nikt nie odpowiadał. Znaleźli go przy kominku, gdy – jak twierdził – próbował ugasić pożar i wyprowadzili na zewnątrz. Wtedy zjawiły się kolejne patrole i służby ratownicze.
Na miejscu prócz policjantów i strażaków pracował biegły sądowy, trwa wyjaśnianie okoliczności i przyczyny tego zdarzenia.
źródło: Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu