Tylko wczoraj ufność gospodarzy dwójki sądeczan została wystawiona na kosztowną próbę. Do pierwszej takiej sytuacji doszło około godziny 11.30. Wówczas dwaj mężczyźni weszli do jednego z mieszkań na osiedlu Barskim w Nowym Sączu, podając się za pracowników wodociągów miejskich. Mężczyźni powiedzieli właścicielce mieszkania, że muszą wejść do środka by sprawdzić sprawność działania pionów kanalizacyjnych. Zgłaszająca wpuściła mężczyzn do mieszkania, po czym z jednym weszła do łazienki, gdzie miały zostać sprawdzone rzekome piony, a drugiego straciła z oczu. Gdy pierwszy z nich skupił uwagę właścicielki i podtrzymywał rozmowę, drugi plądrował jej mieszkanie. Wizyta trwała około 15 minut, a właścicielka straciła cenną biżuterię.
Z uwagi na wczorajszą sytuację Policja oraz Sądeckie Wodociągi, ostrzegają przed oszustami, informując jednocześnie, że pracowników tej firmy łatwo zweryfikować, ponieważ mają przy sobie legitymacje służbowe oraz upoważnienia zatwierdzone przez zarząd spółki, które mają obowiązek okazać na wezwanie właściciela mieszkania.
Ponadto, co bardzo ważne w tej sprawie – pracownicy wodociągów nie wchodzą do mieszkań w blokach, ponieważ kontrole prowadzone są na wodomierzach zamontowanych na klatkach schodowych lub w piwnicach tych bloków!
Pracownika Sądeckich Wodociągów można również sprawdzić, dzwoniąc na poniższe numery telefonów:
- dział kadr: (18) 41 41 205
- monitoring: (18) 41 41 240 lub (18) 41 41 241 (całodobowo).
Ci sami mężczyźni udali się następnie na osiedle Kochanowskiego w Nowym Sączu. Tym razem weszli do jednego z mieszkań pod pretekstem awarii rury, ponieważ jak twierdzili woda zalewa piwnice. Mężczyźni powiedzieli właściciele by pozakręcała wszystkie kurki i dała im 50 zł. Gdy kobieta wyciągnęła banknot z szafki, mężczyźni zobaczyli w którym miejscu przechowuje pieniądze. Obaj przebywali w mieszkaniu jeszcze około 15 minut, a po ich wyjściu właścicielka lokum zauważyła, że szafka z której wyjęła pieniądze jest otwarta i zniknęły jej oszczędności.
Obaj mężczyźni pukali wczoraj do wielu mieszkań na wskazanych osiedlach. By wejść do środka podawali różne powody, w tym między innymi sprzedaż dywanu. Obaj byli ubrani na czarno i mieli przewieszone torby przez ramię. Jeden był w wieku około 60 lat, krępej budowy ciała, miał około 170 cm wzrostu, na twarzy widoczny zarost, a włosy krótkie z widoczną siwizną, natomiast drugi miał około 30 lat, 180 cm wzrostu, a na głowie ciemną czapkę z daszkiem.
W związku z tego typu sytuacjami sądecka Policja przestrzega przed wpuszczaniem do mieszkania osób nieznajomych, nawet jeżeli powołują się na jakąś instytucję lub ważną sprawę. Złodzieje zazwyczaj wykorzystują naiwność starszych osób podając się „za handlowca” „za panów z gazowni”, czy jak w tym przypadku „za pracownika wodociągów” czy „za hydraulika”.
Dla własnego bezpieczeństwa, szczególnie osoby starsze, powinny zachować czujność i szczególną ostrożność, zwłaszcza wobec osób, które zapraszają do swojego do mieszkania. Musimy pamiętać o tym, że to my decydujemy kogo zapraszamy do mieszkania i tak naprawdę nie mamy obowiązku nieznanym nam osobom otwierać drzwi.
Jeżeli faktycznie w naszym bloku trwają jakieś prace konserwacyjne, wówczas taka informacja będzie wywieszona na klatce schodowej przez administratora budynku z dużym wyprzedzeniem, a my powinniśmy sprawdzić legitymacje służbowe osób podających się za pracowników i chcących wejść do naszego mieszkania lub zadzwonić do spółdzielni, która takie prace zleca, by zweryfikować wiarygodność takich osób.
Jeżeli dojdzie już do sytuacji, że zaprosimy do mieszkania nieznajomych, nigdy nie należy pozostawiać ich samych!
W sytuacjach budzących jakiekolwiek podejrzenia czy wątpliwości należy jak najszybciej zadzwonić pod numer alarmowy 997 lub 112.