Opozycja nie jest monolitem. Antypisowska opozycja, czyli PO i Nowoczesna, ścigają się między sobą. PSL odłączył się od radykalnej opozycji, bo podszedł do sprawy racjonalnie.
My, jako opozycja merytoryczna chcemy po prostu pracować, a w ostatnim czasie było to niemożliwe. Wczoraj przez kilka godzin nie byliśmy ani w swoich biurach poselskich, ani nie pracowaliśmy na komisjach, bo te zostały odwołane – mówiła w programie Gość poranka, posłanka Kukiz’15, Elżbieta Borowska. – W ten sposób marnotrawi się pieniądze podatników – dodała.
Elżbieta Borowska przekonywała, że tak długo trwająca okupacja sali plenarnej i nieudolność władzy w radzeniu sobie z kryzysem, to przede wszystkim ogromna szkoda dla obywateli. – Chcemy wiedzieć ile pieniędzy z kieszeni podatników zmarnowano na ten protest – mówiła Borowska.
Zdaniem posłanki ruchu Kukiza, winę za tak długo trwający spór ponosi również marszałek Sejmu, który nie potrafił poradzić sobie z okupującymi mównicę posłami opozycji. – Marszałek Kuchciński nie reagował, zniknął na wiele tygodni, nie wysunął żadnej propozycji. Zamiast spotkać się z mediami, robił to za niego marszałek Karczewski – mówiła Borowska. – Być może marszałek Kuchciński powinien był wziąć odpowiedzialność za to, co się stało w Sejmie. Jest drugą osobą w państwie i to jego obowiązek, żeby zapewnić warunki do prowadzenia obrad – przekonywała posłanka Kukiz’15.
Zdaniem Elżbiety Borowskiej, w trakcie protestu, na sali plenarnej niejednokrotnie dochodziło do sytuacji żenujących i niedopuszczalnych. – Gdybyśmy mieli ordynację większościową, to takie osoby jak pani Mucha, która śpiewa „nie pucz kiedy odjadę” nigdy by w tym Sejmie się nie pojawiła. Zostałaby przez obywateli odwołana z funkcji posła, albo nigdy nie zostałaby wybrana na takie stanowisko – przekonywała posłanka ruchu Kukiza.
źródło: Klub Poselski Kukiz `15