Prokuratura Rejonowa w Muszynie prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło na stoku narciarskim Jaworzyny Krynickiej. 13-letni narciarz ze Słowacji, który uległ poważnym obrażeniom, zmarł dwa dni po zdarzeniu w krakowskim szpitalu.
Do wypadku doszło 19 lutego 2025 roku. Według wstępnych ustaleń chłopiec stracił kontrolę nad nartami i z dużą siłą uderzył w siatkę zabezpieczającą, a następnie w armatkę śnieżną. Natychmiast udzielono mu pierwszej pomocy i przetransportowano do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, jednak mimo wysiłków lekarzy, nastolatek zmarł 21 lutego.
W ramach śledztwa, które prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 kodeksu karnego), przeprowadzono już oględziny miejsca zdarzenia z udziałem biegłego ds. wypadków narciarskich. Przesłuchano także pierwszych świadków. Sekcja zwłok chłopca zaplanowana jest na 25 lutego, co pozwoli na dokładniejsze określenie obrażeń, jakich doznał w wyniku wypadku.
Prokuratura i policja analizują, czy zabezpieczenia na stoku były wystarczające i czy organizatorzy dopełnili wszystkich procedur bezpieczeństwa. Polskie Koleje Linowe, zarządzające ośrodkiem narciarskim na Jaworzynie Krynickiej, zapewniły w oficjalnym komunikacie, że wszystkie trasy były odpowiednio oznakowane i zabezpieczone. „Z doświadczeń wynika, że na stoku z reguły dochodzi do wypadków, kiedy ktoś nie zachowuje odpowiedniej ostrożności lub dochodzi do kolizji z innym narciarzem. Dlatego tym bardziej podczas tego zdarzenia sytuacja wymaga wyjaśnienia” – podkreślono w komunikacie PKL.
/źródło: Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu