Przejdź do treści

Tragiczny wypadek na Jaworzynie Krynickiej. Nie żyje 13-letni narciarz ze Słowacji

Do dramatycznego wypadku doszło w środę, 19 lutego, na stoku Jaworzyny Krynickiej w Krynicy-Zdroju. 13-letni narciarz ze Słowacji podczas zjazdu uderzył w armatkę śnieżną. Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej i transportu śmigłowcem do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, lekarzom nie udało się uratować chłopca. Informacja o jego śmierci została podana w sobotę, 22 lutego.

Okoliczności wypadku pod lupą śledczych

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, nastolatek z nieznanych przyczyn stracił kontrolę nad nartami i uderzył w siatkę zabezpieczającą armatkę śnieżną. Ze względu na siłę uderzenia siatka została przerwana, a narciarz wpadł na materac ochronny zabezpieczający urządzenie. Chłopiec miał na głowie kask, który zgodnie z obowiązującymi przepisami jest wymagany dla dzieci do 15. roku życia. Policja pod nadzorem prokuratury bada szczegóły zdarzenia, analizując, czy zabezpieczenia na stoku były odpowiednie.

Oświadczenie Polskich Kolei Linowych

Ośrodek narciarski na Jaworzynie Krynickiej, należący do Polskich Kolei Linowych (PKL), wydał w tej sprawie oświadczenie. Jak zaznaczono, wszystkie trasy narciarskie są odpowiednio oznakowane i wyposażone w wymagane zabezpieczenia, w tym siatki ochronne i materace.

„Z doświadczeń wynika, że na stoku z reguły dochodzi do wypadków, kiedy ktoś nie zachowuje odpowiedniej ostrożności lub dochodzi do kolizji z innym narciarzem. Dlatego tym bardziej podczas tego zdarzenia sytuacja wymaga wyjaśnienia” – podkreślono w komunikacie PKL.

Przedstawiciele ośrodka apelują również do świadków wypadku o kontakt z policją, co może pomóc w dokładnym ustaleniu jego przyczyn.

Apel o ostrożność na stokach

Tragiczne zdarzenie w Krynicy-Zdroju ponownie wywołało dyskusję na temat bezpieczeństwa na stokach narciarskich. Pomimo obowiązujących przepisów i stosowanych zabezpieczeń, wypadki wciąż się zdarzają. Policja i ratownicy GOPR przypominają o konieczności dostosowania prędkości jazdy do warunków na trasie oraz zachowania ostrożności, zwłaszcza w pobliżu instalacji technicznych.

Sprawą zajmują się śledczy, którzy analizują, czy wszystkie procedury bezpieczeństwa zostały zachowane i czy nie doszło do zaniedbań. Wyniki postępowania mogą wpłynąć na przyszłe regulacje dotyczące organizacji tras narciarskich i zabezpieczeń stosowanych na stokach.

/źródło: TVN / PKL