W piątkowy wieczór około godziny 21, policja otrzymała zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie siedzącym na jezdni w Kamionce Małej. Okazało się, że tym mężczyzną był poseł Konfederacji, Ryszard Wilk.
Według relacji krakowskiej „Gazety Wyborczej”, polityk nie mógł wstać o własnych siłach, co zmusiło policjantów do interwencji. „Policjanci musieli go podnieść i podprowadzić do radiowozu. Dopiero tam wyciągnął legitymację poselską” – relacjonuje „GW”. Funkcjonariusze skontaktowali się z bratem Wilka, który zabrał posła do domu.
Agresja i znieważenie funkcjonariuszy
Incydent nie zakończył się jednak na samym przewiezieniu polityka. Wilk miał wyzywać policjantów i grozić im, że „zostaną rozliczeni”. Dziennikarze „Gazety Wyborczej” podali, że poseł próbował także uciec, a w trakcie szamotaniny z policjantami zerwał pagon i kamerę z munduru jednego z funkcjonariuszy.
W związku z tym zdarzeniem, prokuratura rejonowa rozpoczęła gromadzenie materiału dowodowego, który może posłużyć jako podstawa do wszczęcia postępowania o przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, co jest ścigane na podstawie art. 226 Kodeksu karnego.
Oświadczenie i przeprosiny posła
Ryszard Wilk odniósł się do wydarzeń we wpisie na Facebooku. „Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób. Spotkałem się już z policjantami i wyjaśniliśmy sobie sprawy, przyjęli moje przeprosiny, natomiast sprawa zrobiła się medialna” – napisał polityk w środę wieczorem.
Wilk przeprosił za swoje zachowanie, dodając: „Szczegółów zdarzenia nie będę komentować. Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie”.