Pani minister skoncentrowała się na wizji nowoczesnego systemu edukacji i tym jak go wdrożyć. System ten powinien stopniowo porzucać to, co stare i skostniałe, tak by dostosowywać się do obecnie postępujących zmian technologicznych. Szybki Internet w każdej placówce edukacyjnej, tablice multimedialne, w każdej klasie, tematyczne sale przedmiotowe to kwestia najbliższej przyszłości. Tablica kredowa i gąbka powinny odejść do lamusa. Z drugiej strony, rozwój technologiczny nie powinien przysłaniać wszystkiego – nie można pozwolić, by wśród dzieci, na przerwach nie istniał atrybut młodości w postaci głośnych zabaw i rozmów. Obecnie smartphone’y i inne gadżety skutecznie eliminują ten aspekt z przestrzeni szkolnej. Działa to dezintegrująco, a przecież chodzi o to by relacje międzyludzkie się rozwijały, o to żeby młodzież lubiła ze sobą przebywać. Panaceum mogą stanowić tradycyjnie rozwijające umysł zajęcia, tj. gra w szachy, gry planszowe czy zabawa klockami.
Pewnikiem na dziś jest nieustanna zmiana. Wiedza dezaktualizuje się niezwykle szybko. Nie zdajemy sobie sprawy jakie zawody pojawią się w perspektywie kilku najbliższych lat. Dlatego nauczyciel powinien cieszyć się autorytetem mentora i kształcić nieustannie. Sama forma zajęć szkolnych powinna odchodzić od suchej teorii (również istotnej) na rzecz realizowania projektów praktycznych. Ważne, aby uczyć się od najlepszych specjalistów w swoich dziedzinach, co umożliwiają liczne platformy edukacyjne bądź filmy czy wykłady za pośrednictwem Youtube’a.