W piątek, 16 maja, na Starej Sandecji w Nowym Sączu pojawił się Sławomir Mentzen – kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Spotkanie odbyło się tuż przed rozpoczęciem ciszy wyborczej i było częścią jego intensywnej kampanii, którą zakończył tego samego dnia wiecem w Krakowie. Wystąpienie w Nowym Sączu było już 345. wydarzeniem tego typu w ramach jego kampanii.
W trakcie przemówienia Mentzen powracał do swoich najczęściej poruszanych tematów, krytykując obecny system podatkowy, niegospodarność władz i brak realnych reform. Jako przykład marnotrawienia środków publicznych przywołał instalację artystyczną „Pisklę. Drozd śpiewak” w Warszawie, którą nazwał „gipsowym jajem” – symbolem nieprzemyślanych wydatków. Nawiązał też do lotniska w Radomiu, które jego zdaniem „stoi puste”, mimo ogromnych kosztów budowy.
Kandydat zarzucał rządzącym brak kompetencji i niekonsekwencję, szczególnie w zakresie ochrony zdrowia. Odniósł się do minister Izabeli Leszczyny, sugerując, że „naczytała się Harry’ego Pottera”, wierząc, że problemy można rozwiązać magiczną różdżką. Ironizował również, że Władysław Kosiniak-Kamysz, choć lekarz z wykształcenia, nie objął resortu zdrowia, lecz został ministrem obrony.
Mentzen podkreślał, że jego ugrupowanie chce przełamać dominację PO i PiS, które – jak twierdził – od dwóch dekad nie wprowadzają realnych zmian. Według niego Polska zmaga się z jednymi z najbardziej skomplikowanych podatków na świecie, a sytuacja energetyczna i militarna pozostaje niezadowalająca. Zapowiedział sprzeciw wobec wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę, wprowadzania nowych podatków i przyjmowania migrantów.
Na zakończenie wiecu tłum sympatyków próbował podejść do kandydata, by zrobić z nim zdjęcie. Nad miastem krążyła awionetka z hasłem „Nowy Sącz głosuje na Mentzena 2025”. Po krótkim spotkaniu kandydat udał się dalej – do kolejnych miejscowości w Małopolsce.
