Jak informuje Koalicja Nowosądecka – Za prezydentury Ryszarda Nowaka wzrost nakładów na pełnomocników jest dość spory, bo od 25 tyś zł rocznie w 2006 roku do 348 672 zł w 2014 roku, czyli o ponad 1300%! We wrześniu bieżącego roku wchodzą w życie przepisy likwidujące etaty dla pełnomocników prezydentów miast, dla Nowego Sącza oznacza to więc spore oszczędności.
– Jeśli wziąć pod uwagę poniesione koszty na pełnomocników i korzyści z tego tytułu płynące, ciężko znaleźć jakieś pozytywy. Patrząc na ogromną kwotę jaką musieliśmy ponieść na ich funkcjonowanie, tj. 2 374 008 zł w latach 2006-2014, wolałbym tę kwotę przeznaczyć na budowę sprawnościowych placów zabaw, ze strefą relaksu i gier oraz plenerową siłownią na każdym z 25 osiedli w Nowym Sączu. – mówi Jacek Żelasko, wiceprezes Koalicji Nowosądeckiej.
– Efektów pracy pełnomocników prezydenta nie widać ani dziś, ani w perspektywie ostatnich kilku lat. Przykładem może być brak postępów w pracy nad Węgierską BIS czy Sądecką Wenecją, brak przygotowanych koncepcji budowy stadionu Sandecji, czy kilkuletnie ślimaczące się prace związane z remontem mostu heleńskiego – dodaje Tomasz Dyda, członek Zarządu Osiedla Zawada, Pełnomocnik Koalicji Nowosądeckiej osiedle Zawada.
Z kolei Leszek Gieniec, przedsiębiorca, Sądeczanin powiedział:
– Serce się kraje gdy myślę o zarządzaniu miastem. A pełnomocnicy prezydenta radzą. Radzą i radzą, i nie bardzo ktokolwiek wie co uradzili oprócz tego, że w latach 2006-2016 samo to ich niby uradzanie kosztowało mieszkańców ponad 3 miliony złotych ! Nowy Sącz mógłby być tanim dla mieszkańców, dobrze funkcjonującym, zadbanym miastem, gdyby tylko rządzący dobro grodu i jego mieszkańców traktowali jako główny i jedyny cel służby którą pełnią.
/źródło: Koalicja Nowosądecka/