Przejdź do treści

Co wiemy o śledztwie Prokuratury Europejskiej dotyczącym przetargu w Nowym Sączu

kalkulator, euro

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Europejską (EPPO) w sprawie przetargu związanego z projektem „Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych w Nowym Sączu” stało się jednym z najgłośniejszych tematów w regionie. Z komunikatów EPPO, CBA oraz z oświadczenia prezydenta Ludomira Handzla i jego zastępcy Artura Bochenka wynika, że postępowanie dotyczy przetargu współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej, przy czym sami zainteresowani stanowczo zaprzeczają, by doszło do jakichkolwiek nadużyć.

7 października funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, działając na polecenie Prokuratury Europejskiej, zabezpieczyli dokumenty oraz sprzęt elektroniczny w Urzędzie Miasta Nowego Sącza i w Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Z komunikatów wynika, że postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień przez pracownika samorządowego w okresie od października do listopada 2024 roku.

Prokuratura Europejska wskazuje, że śledztwo obejmuje manipulacje przy zamówieniu publicznym na realizację kursów i warsztatów w ramach projektu finansowanego z funduszy unijnych. Według komunikatu EPPO, nienależna korzyść miała wynieść 600 tysięcy euro, czyli około 2,6 miliona złotych. Zastanawia fakt, że ta kwota stanowi bardzo znaczną część unijnego dofinansowania, które dla całego projektu wynosi 4 398 192 złote – ponad połowę wszystkich środków przyznanych w ramach programu Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021–2027.

Oświadczenie prezydentów i ocena sprawy

W opublikowanym we wtorek oświadczeniu prezydent Ludomir Handzel i jego zastępca Artur Bochenek podkreślili, że sprawa nie ma żadnego związku z korupcją ani uzyskaniem korzyści majątkowej. „Dotyczy przetargu na szkolenia dla nauczycieli, uczniów i rodziców, w którym udział wzięła Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego – spółka komunalna, która w kilku zadaniach złożyła ofertę z najniższą ceną” – napisali samorządowcy.

Jak zaznaczyli, przetarg był wcześniej kontrolowany przez Małopolskie Centrum Przedsiębiorczości, które nie dopatrzyło się żadnych nieprawidłowości. Handzel i Bochenek uznali, że sposób działania służb, w tym przeszukania o świcie i liczba zaangażowanych funkcjonariuszy, był całkowicie nieadekwatny do charakteru sprawy. „Nie popełniliśmy żadnego przestępstwa i w razie potrzeby udowodnimy to przed niezawisłym sądem” – oświadczyli.

Decyzja prokuratury po konferencji władz miasta

Zaledwie kilka godzin po tym, jak prezydent i jego zastępca zorganizowali konferencję prasową, na której bronili swojego dobrego imienia, delegowany prokurator europejski zdecydował o ich zawieszeniu w czynnościach służbowych. Wraz z nimi zawieszony został także jeden z miejskich urzędników. Wszystkim objętym postępowaniem zakazano wstępu do Urzędu Miasta i kontaktu z jego pracownikami. Wobec podejrzanych zastosowano też poręczenia majątkowe po 150 tysięcy złotych.

Szybkość tej decyzji wywołała w Nowym Sączu niemałe poruszenie. Wielu mieszkańców i lokalnych komentatorów zwraca uwagę, że moment zawieszenia – tuż po wystąpieniu prezydenta i wiceprezydenta – wygląda zdumiewająco i trudno nie dostrzec w tym kontekstu politycznego.

Projekt i tło śledztwa

Projekt „Rozwój Centrum Kompetencji Zawodowych w Nowym Sączu” ma kluczowe znaczenie dla kształcenia zawodowego w regionie. Jego wartość przekracza 5 milionów złotych, z czego zdecydowana większość – ponad 4,3 miliona – pochodzi z funduszy unijnych. Program obejmuje kursy i szkolenia dla uczniów i nauczycieli, doradztwo zawodowe oraz doposażenie szkół w nowoczesny sprzęt.

Właśnie w ramach tego projektu – jak utrzymuje Prokuratura Europejska – miało dojść do nieprawidłowości podczas przetargu. Jednak w kontekście skali przedsięwzięcia zarzucana kwota 600 tysięcy euro, stanowiąca tak znaczną część dofinansowania, dla wielu obserwatorów wydaje się zaskakująco wysoka i budzi wątpliwości co do sposobu jej oszacowania.

Polityczne echa i spekulacje

Choć Prokuratura Europejska zapewnia o swojej niezależności, część mieszkańców uważa, że sprawa ma charakter polityczny. Szczególne kontrowersje budzi fakt, że informacje o śledztwie są publicznie komentowane przez posła Arkadiusza Mularczyka, którego żona dwukrotnie przegrała wybory prezydenckie z Ludomirem Handzlem. Dla wielu sądeczan to właśnie ten aspekt – wykorzystywanie postępowania w bieżącej walce politycznej – jest najbardziej niepokojący.

Jak podkreśla EPPO, wszystkie osoby objęte postępowaniem korzystają z domniemania niewinności. Jednak brak szczegółowych informacji o zarzutach i gwałtowny rozwój wydarzeń sprawiają, że sprawa zamiast się wyjaśniać, coraz bardziej dzieli opinię publiczną.

/źródło: CBA, EPPO, UMNS