Przejdź do treści

33. Finał WOŚP w Nowym Sączu: Rekordowa kwota i wielkie serca mieszkańców

Nowosądecki rynek w minioną niedzielę tętnił życiem, energią i mocą atrakcji, gdy miasto wzięło udział w 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tegoroczna zbiórka, której celem było wsparcie oddziałów onkologii i hematologii dziecięcej, zakończyła się absolutnym rekordem – zebrano aż 335 176,29 złotych, co oznacza, że Nowy Sącz znów pokazał swoją hojność i solidarność.

W zeszłym roku sądeczanie zebrali ponad 320 tysięcy złotych, a dwa lata temu 240 tysięcy. Tegoroczny wynik to kolejny krok naprzód. Jak podkreśla Jakub Belski, szef nowosądeckiego sztabu WOŚP, kwota ta jest jeszcze nieoficjalna, a ostateczny wynik może być jeszcze wyższy, co świadczy o niesłabnącym entuzjazmie lokalnej społeczności.

Atrakcje dla każdego

Od wczesnych godzin porannych na rynku trwały różnorodne wydarzenia, które przyciągnęły tłumy mieszkańców. Na miejscu można było odwiedzić stoiska służb mundurowych, wziąć udział w animacjach i konkursach, a także obejrzeć występy młodych artystów i lokalnych gwiazd. Wśród atrakcji znalazły się m.in. pokazy ratownicze, przejażdżki zabytkowym autobusem retro, koncerty oraz licytacje. Wieczorny finał, tradycyjnie zakończony „Światełkiem do nieba”.

Złote serduszko i historia wieloletniej tradycji

Podczas licytacji największe emocje wzbudziła walka o złote serduszko, ufundowane przez lokalną firmę Sezam. Wylicytowano je za 14,5 tysiąca złotych, a zwycięzcą został Bartosz Dara z Nowego Sącza. Co ciekawe, to już piąte serduszko zdobyte przez tego mieszkańca, który od lat angażuje się w aukcje WOŚP. W tym roku, mimo pobytu w Tajlandii, Dara uczestniczył w licytacji za pośrednictwem swojej rodziny. Wszystkie zdobyte serduszka przekazuje żonie, co – jak podkreśla – jest jego osobistym sposobem na dzielenie się miłością i wsparciem.

Słowa uznania dla wolontariuszy

Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie wolontariusze, którzy od wczesnych godzin porannych zbierali datki na ulicach miasta. Ich zaangażowanie oraz serdeczność niezmiennie wzbudzają podziw mieszkańców, a charakterystyczne czerwone serduszka stały się symbolem tego dnia.

33. Finał WOŚP w Nowym Sączu pokazał, że mieszkańcy potrafią się jednoczyć w imię wyższych wartości. Organizatorzy, wolontariusze i uczestnicy stworzyli niezwykłą atmosferę, łączącą zabawę z dobroczynnością. Jak mawia Jurek Owsiak: „Gramy do końca świata i jeden dzień dłużej”. Tegoroczny rekord jest najlepszym dowodem na to, że słowa te są w Nowym Sączu traktowane bardzo poważnie.